sobota, 28 lutego 2015

Prolog



Siedziałam w swoim pokoju słuchając podniesionych na przemian głosów nadchodzących z korytarza. Było wielkie zamieszanie.. Tylko co się działo? Na dworze panowała ciemność, widać było tylko starą latarnię oraz bębnienie deszczu o szyby. Leżałam w swoim łóżku przytulając się mocno do misia… Mijały minuty.. Postanowiłam jednak sprawdzić co się stało, więc mimo nakazu zostania u siebie wyszłam.. Szłam przez długi korytarz aż w końcu doszłam do pokoju rodziców. Było mnóstwo osób.. Mama, dziadkowie, ciocia z wujkiem.. Światło świeciło się tylko na szafce nocne obok łóżka na którym leżał tata. Podbiegłam do niego, mocno przytulając się w jego pierś. Lekko głaskał mnie po włosach na przemian całując je. Tak bardzo go kochałam..

-Dobrze się czujesz tatusiu? –Zapytałam patrząc na niego swoimi dużymi oczami.
- Dobrze słońce.- Powiedział lekko się uśmiechając-  Pamiętaj Żad­na wiel­ka miłość nie umiera do końca. Możemy strze­lać do niej z pis­to­letu lub za­mykać w naj­ciem­niej­szych za­kamar­kach naszych serc, ale ona jest spryt­niej­sza – wie, jak przeżyć. Bardzo Cię kocham wiesz o tym?
- Tak wiem tatusiu, ja Ciebie bardziej.




Następnego dnia obudził mnie płacz mamy, tata już nie żył.. Przegrał walkę z chorobą i jedyne co mi zostało po nim to wspomnienie, wspólne zabawy, wygłupy.. Wcześniej tego nie rozumiałam co mi wtedy powiedział. Sądziłam, że to tylko taka myśl, cytat. Jednak teraz po tych wszystkich sytuacjach siedząc tu jako obecnie 20 letnia kobieta, rozumiem je.. Miłość to coś z czym nie da się walczyć, można próbować o niej zapomnieć, starać się ją zakończyć „strzelać do niej z pistoletu” lecz nic jej nie zabije..Więc niczego nie planuj.. Nadal go kocham, od momentu kiedy go poznałam lecz ta miłość nie powinna była się zdarzyć...A mimo to nie mogę o nim zapomnieć więc po prostu.. Stay with me.


1 komentarz: